26 czerwca 2012

Guerlain....

Wszystkie dziewczyny piszą o tej marce i dzielą się swoimi perełkami. Postanowiłam również zamieścić parę słów i fotek. Mam dużą słabość do Guerlain, testowałam sporo ich rzeczy. Ale tylko kilka z nich na stałe zagościło w moim kufrze. Cena za kosmetyki jest nieziemska ale Guerlain ma coś w sobie , że nie można mu się oprzeć. Cudowny zapach, piękne opakowania... Więc jak mam wydawać pieniądze to wybieram Guerlain, Helenę Rubinstein, lub YSL. Z Guerlain miałam sporo rzeczy min: - podkład Parure Extreme nr.13 , nie zachwycił mnie, jak na opcję podkłądu wodoodpornego. Wieczorem na twarzy nie wyglądał fajnie, a miał byc do wykonywania makijaży wieczorowych, ślubnych. Więc poszedł dalej... -puder brązujący Teraccotta light. Dla mnie pięknie wyglądał w opakowaniu ale nie spełnił moich oczekiwań. Kolor ani te drobinki nie przekonały mnie na twarzy. -puder sypki LES VOILETTES- ale się nim rozczarowaąłm. Przede wszystkim tandetnym opakowaniem, na zewnatrz złote a od srodka tandetny brazowy plastik. Puder się wysypywał bo miał wkładane sitko. Jakość produktu mnie nie urzekł. -paleta cieni Ecrin 6 kolors. Boskie opakowanie a w srodku porażka. Kiepsko napigmentowane cienie. Miałam paletkę beży a w środku był fiolet. -tusz Le 2 Guerlain - w kolorze czarnym. Nawet ten tusz nie był zły. Ale nie oczarował mnie na tyle aby do niego powrócić. -baza pod cienie Ombre Eclat, Eye Primer, na jednym użyciu się zakończyło. -puder w kulkach Meteorites 01. Pięknie pachniał, a pylił się niemiłosiernie. No i miał dużo brokatu, co nie wyglądało fajnie na zdjęciach. Miałam go z jakies 4 lata temu i był w takim tekturowym pudełeczku a teraz widziałąm, że jest w pudełeczkach metalowych. -testowałam różne kremy do twarzy, pod oczy, maseczkę. I powiem, że pielęgnacja jest fajna, piękne opakowania , zapach. Tylko, ze podobna jakość znalazłam w moim kochanym Clarensie, który jest troszkę tańszy :) A TERAZ TO CO SOBIE ZOSTAWIŁAM: Zauroczyłam się pudrami Meteorites Poudre De Perles. Przede wszystkim dlatego, że nie mają takich drobin jak kulki. Najpierw kupiłam 02. Potem 03. I nagle się dowiedziałam, że je wycofują :( wiec zaopatrzyłąm się jeszcze 01. Według mnie jest to genialny puder, pięknie wygląda na twarzy,daje jej pięny blask. Skóra wygląda świeżo, promiennie i na wypoczętą. Stosowałam na podkład jak i samodzielnie. Bardzo lubię cienie Ombre Eclat. Moją pierwszą paletka była limitowana kolekcja Eclat 4 Couleurs Fleur De Feu które zużyłam prawie całe. Potem kupiłam z limitowanej edycji 408,441. Oraz z podstawowej 461. I znowu się zawiodłam bo Guerlain wycofał te cienie i wprowadził Ecrin 4 Couleurs. Nie testowałam tych nowych cieni bo jakoś kolory mnie nie zachwyciły, no ale może jako maniaczka cieni coś kupię. W swoim zborze posiadam jeszcze kredkę do oczu Khol me Eye encial i bardzo ja lubię (zapomniałam dodać do zdjęcia). Jest mega wydajna. Długa, a w opakowaniu jest dodana temperówka. Posiadam również błyszczyk do ust i konturówkę. Błyszczyk kiepsko się trzyma. Konturówka ma fajny kolor ale jest trochę "tępawa" w użyciu. Chyba na tyle z Guerlain. Pomimo, ze go trochę skrytykowałam to i tak jest marką do której mam słabość :)

2 komentarze:

  1. A czemu baza pod cienie Ci nie podeszła? Ja ją bardzo lubię. Daje podobny efekt jak Painterly MAC ale lepiej podbija cienie moim zdaniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam ja ok.1,5 roku temu. Dla mnie była toporna i bardziej wyglądała jak korektor na oku. I nie podbijała wogóle cieni :( Mam 3 Paintpoty z Maca Painterly, Bare Study, Rubensque. Testowałąm też z Maca Paints. Paint Poty lubię ale niestety na mojej powiece nie trzymaja sie tak długojak bym sobie tego zyczyła. Na niektórych cieniach matowych z Maca jest nieżle. Paints jest fajny ale nie widziałm na moim oku większej różnicy do Paint Potów.
      A miało być niby dłużej.
      Jak chyba każda z nas miałam kilkanaście razy bazę ArtDeco. Ale mogłobyć. Napewno ArtDeco nie nadaja sie do cieni satynowych czy z perłowym wykonczeniem bo mocno wybija.
      Fajne sa też cienie wodoodporne z Make Up For Ever. Mam klika kolorów i jestem z nich badzo zadowolona.
      Ale znalazłąm najlepsza bazę na świecie. URBAN DECAY KLASYCZNĄ!!! Hit! wszystkie cienie trzymają się od rana do nocy w idealnym stanie. Nawet perlaki z Diora. :)

      Usuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz.
Z miłą chęcią odwiedzę również WAS :)