9 sierpnia 2015

Odkrycia kosmetyczne które skradły moje serce...

Dzis chciałam Wam przedstawić 5 kosmetyków które odkryłam w przeciągu kilku miesięcy i mogę śmiało powiedzieć że skradły me serce :)

A że jestem bardzo wybredna i ciężko mi dogodzić to tym bardziej zapraszam do lektury.




Zacznę od polskiej marki Provoke Dr.Irena Eris
Pamietam jakies 10 lat temu była kolorówka Dr.Eris Privi. Jak na tamte czasy były dośc drogie jak na polską kolorówkę bo cena pólki L'oreala.
Kolorówka była ciekawa i wtedy zapadł mi w pamięc min. podkład rozświetlający.
Niestety kolorówka nie utrzymała się na rynku i zniknęła.
Kiedy dowiedziałam się że Dr. Eris wypusciła znowu "eksluzyną" kolorówkę bardzo mnie zaintrygowała.
Niestety jak zobaczyłam ceny, zapał mój opadł.
Na szczęście dwa razy do roku w Rossku są promocje - 49%. Postanowiłam skorzystać i kupiłam 3 produkty Provoke- Dwa z podstawowej kolekcji- podkład i puder sypki oraz jeden produkt z limitki róż-rozświetlacz.
Jako fanka lekkich podkładów,rozswietlających wybrałam oczywiście podkład Provoke Radiance.
Do kompletu dorzuciłam puder sypki Provoke.



Zacznę od podkładu.
Cena podstawowa to ok.85,00 więc jak na polską kolorówkę to sporo.
Ja zapłaciłam -49% więc cena była przyjemniejsza.
Podkład jest w zafoliowanym pudełku, opakowanie jest z ciężkiego matowego szkła z plastikowym korkiem(już mniej exluziw ;) ale jest pompka. Tyle z estetyki.
A jak się ma środek?

Pierwsze to boski zapach! Jak ja, jako wrażliwiec nie przepadam za produktami perfumowanymi ten mnie oczarował-lekki,świeży.
Konsytsencja podkładu kremowa ale zarazem lekka,super się rozprowadza,genialnie rozświetla skórę ale nie tandetnymi drobinkai tylko pieknym glow.
Super nawilża, nie czuć go na buzi przez cały dzień.
Jak na podkład rozświetlający ma oczywiście srednie krycie,bo takie jest jego zadanie.
Więc jak czytam lub słyszę, fajny ale słabo kryje to mam ochotę krzyczec- ten podkład nie ma kryć! On ma wyrównać koloryt skóry, nawilżać i rozswietlać - z tego zadania genialnie się wywiązuje.
Po 12 h trzyma się na buzi, na policzkach jest go troszkę mniej.
Ale gdybym miała mu przyznac ocenę byłoby to 5-
Minus za pompkę która u mnie się zacina co mnie lekko irytuje :(
Posiadam kolor 110 ivory- piekne żólte tony, lekko oksyduje.

Tak sobie myślę, że gdybym dostała do do oceny i bym nie wiedziała co to za marka to spokojnie wrzuciłabym go do pólki selektywnej.
Polecam osobom ze skórą suchą,normalną które lubią lekkie, rozświetlające podkłady.


Z marki Provoke kupiłam również puder sypki do kompletu. Występuje w jednym kolorze- transparentnym.
Opakowanie plastikowe z lusterkiem- hmmm,choc nie wiem po co bo pudru sykiego nie nosimy w torebce tylko używamy w domu. Dla mnie zbedny gadżet, bo tylko jest cały czas brudne.
Puder równiez pięknie pachnie- tak samo jak podkład.
Porównując z pudrem Kanebo który jest praktycznie biały to w Provoke widze lekki dodatek różu i normalnie już by taki puder u mnie odpadł, to ten na buzi ładnie się układa i tego nie widac.
Kosztuje też ok.85,00 za 18 g
Daje ładne satynowe wykończnie, nie wysusza buzi i co najwazniejsze nie czuć go na twarzy.
Matuje średnio.
Czy do niego bym wróciła? W regularnej cenie- nie. W promo też raczej nie, bo mam innych swoich ulubieńców.
Wolę dołożyć i kupic mój ukochany sypki Chanel który ma 30g i nr.20 jest piękny jasniutkim beżem :)
Ten zużyje razem z podkładem bo miło się używa tego kompleciuku :)



Kolejnym produktem jest maska GlamGlow. Zanim ją kupiłam,słyszałam o tych maskach wiele dobrego.
Podchodziłam sceptycznie bo mocno ostraszała mnie ich cena.
Ale zimą moja buzia była mega sucha i potrzebowałam czegoś mega. Akurat trafiła się promocja i zamiast 200,00 zapłaciłam 150,00 za 50g słoiczek.
Sporo jak na maske,ale sa produkty w któe warto inwestowac i obok kremu pod oczy, peelingu, u mnie są to tez maski.
No i znowu zacznę się zachwycać zapachem,który jest przeboski.
Pominę turkusowe amerykańskie opakowanie z gwiazdką ;)
Aplikacja maski na twarz to czysta rozkosz. Napierw uczucie chłodu a po chwili praktycznie czuję" jak ta maska działa.
Zostawiam na noc a rano budzę się ze skórą jak pupcia niemowlaczka ;)
A wiem co mówię, bo mam 14 miesięczne dziecko ;)
Dzięki tej maseczce, moja skóra jest genialnie nawilzona.
Mozna ją stosować nawet codziennie w formie kuracji oraz jako kompres nawilżający do samolotu.



A teraz bedzie o balsamie do ust Clarins. Podobno kultowy. Same ohyyy i ahhyyy. Kosztuje ok.75,00 za 12ml.
Ja go kupiłam na stronie Douglas w promo za 49,00
Mam kolorek 04-delikatny jasny róż shimmer.
Błyszczyk wystepuje w 6 transparentnych kolorach.
Pierwsze moje odczucia po stosowaniu, hmmm
Rozczarowanie. Zastanawiałam się o co tu tyle szumu.
Skąd takie pozytywne opinie. Ładnie pachnie, ma kremową konsystencję ,ładny kolor i tyle.
Stosowałam go codziennie, odruchowo.
Az nagle króregoś dnia jak nie mogłam go znalezć zaczłeam jak szalona szukac po torebkach a mam ich sporo i nagle złapałam się na tym- ten błyszczyk uzależnia :)
Mam cała masę pomadek,błyszczyków a po ten sięgam codzieniie. I jak mnie ktos spyta czy kupię ponownie-oczywiście!

Oprócz zpachu,smaku, kremowej konsytsencj i koloru , trzyma się mega długo na ustach i je nawilża!
Polecam!
Teraz jest w promo na stronie Douglasa za 49,00



Ostatni produkt brązer Kobo.
Pisałam juz o nim w produktach które warto kupic poniżej 20,00
Używam codziennie.
Posiadam kolor 308 Sahara Sand. Genialny dla bladziochów, super do budowania rzezby twarzy.
Nie można było lepiej wydac 19,90
Kupię, bez zastanowienia ponownie :)

I to by było na tyle moich podbojów miłosnych z kosmetykami ;)
Znacie powyższe moje perełki?
Podzielcie się swoimi miłosciamiktóre ostatnio skradły Wasze serducha ;)

Buziaki
Kasia
Make Up Artist, trener makijazu,kolorystka

30 lipca 2015

"Profesjonalne" wizażystki wyrastają jak grzyby po deszczu... :(



Dzisiejszy post powstaje na świeżo, po wczorajszej dyskusji w której brałam udział na Facebooku w grupie Wizażystki, makijażystki, charakteryzatorki, kosmetyki do makijażu.

"Wizażystka" wrzuciła zapytanie:
"Proszę o poradę dziewczyny. Będę pierwszy raz malować kilka osób na jeden ślub (5 osób). Ile pędzli potrzebuję (mam jeden komplet, na którym pracuję - czy coś dokupić? ) i jaką macie radę na szybkie ich wymycie, dezynfekcję i wysuszenie ( jakie produkty do tego celu polecacie?)? Jak Wy sobie radzicie w takich sytuacjach? Będę wdzięczna za podpowiedzi"

Jak przeczytałam to- "umarłam" ;)
Włos na głowie się zjeżył no i nie mogłam nie odpisać w świetle tego co dzieje się w sezonie ślubnym.
"Każda"dziewczyna która ma zestaw pędzli,naogląda się filmików na youtubie, kupi 2 podkłady,korektor,puder,tusz,paletę cieni ( lub nie kupuje specjalnie bo ma swoje)zaczyna malować klientki odpłatnie i uważa się za "wizażystkę"

Przede wszystkim zaniża rynek takim "profesjonalizmem" i robi tym PROFESJONALNYM dziewczynom anty reklamę.
Klientka czasami nieświadomie trafi w jej ręce lub świadomie bo szuka taniej.
A niestety wiekszość pań nie wie z czym się wiąże to TANIEJ.

A wiąże się z tym,że zostaniemy pomalowane przez osobe która się na tym nie zna lub wydaje się jej że się zna bo przecież siebie maluje i swoje koleżanki czasami.
Na co dzień zajmuje się np.nauka tańca, uczy w szkole ect. a że w sezonie ślubnym jest zapotrzebowanie to chce sobie dorobić.
I tak, ma jeden zestaw pędzli, minimalne wiadomosći, kilka kosmetyków i zapewne każdy makijaż jest taki sam.
Więc nie zdziwcie się drogie panie jak będziecie miały za ciemny lub zle dobrany podkład,korektor,puder,róż i wszystko szybko spłynie.
O modelowaniu oka -powiększenie,pomniejszczenie, kocie ect możecie zapomnieć.
Zostanie położony cień,kreska i tyle,która też zapewne spłynie po jakiś czasie.
Za trwałość makijażu na powiece odpowiada dobra baza i odpowiednia aplikacja cieni- blendowanie a tego zapewne nie uświadczycie.
Róż zostanie paćnięty a o bronzerze lub rozświetlaczu mozecie zapomnieć.
Jeszcze tylko rzesy,usta i koniec.
Módlcie się aby "wizażystka" miała kilka tuszy i by były świeże.
A i może zostaną doklejone kępki ale bym się modliła aby się trzymały bo śmiem twierdzić że taka "profesjonalista" tego nie potrafi.

Mogłabym tutaj poprzeć takie makijaże "profesjonalne" opowieściami od moich klientek które opowiadały jak trafiły na takie profesjonalistki które zrobiły im taki makijaż. Dopiero jak zostały umalowane przeze mnie lub inna PROFESJONALNĄ osobę to zobaczyły na czym polega PROFESJONALNY MAKIJAŻ.

Aby zostać PROFESJONALNĄ WIZAŻYSTKĄ trzeba najpierw skończyć szkołę, potem chodzić regularnie na kursy aby ćwiczyć swoją technikę i zainwestować w kufer - pędzle, kosmetyki.
A jest to duża inwestycja.
Mój kufer jest wart minimum 15 tysięcy jak i więcej,nawet dokładnie nie liczę :)
Ale pracuję tylko na profesjonalnych i markowych kosmetykach z wyższej póki którym ufam.
Przez 10 lat pracy poznałam prawie wszystkie marki i wybrałam swoje perełki kosmetyczne.
Mam gamę kolorystyczną aby móc dobrać indywidualnie dla danej pani zestaw do makijażu,który podkreśli jej typ urody i bedzie perfekcyjnie dopasowany.
Regularnie wymieniam i dokupuje kosmetyki aby były świeże.
Chodzę na szkolenia gdzie jedno spotkanie to koszt 350-500,00 za kilka godzin.
Kupuje branzowe gazety oraz magazyny które mnie inspirują Vogue-gdzie cena 1 gazety to ok.50,00

Więc zanim umówiecie się na makijaż zapytajcie się czy dana osoba pracuje na stałe w tym zawodzie, czy jest jest to "hobby" czy praca dorywcza.
Nie bójcie się zapytać na jakich kosmetykach pracuje, ile ma np.podkładów.
Jak przyjdziecie zwróćcie uwagę czy pędzle są czyste- higiena ponad to!!!
Żadna z nas po takim makijażu nie chce się czymś zarazić. Mnie się nie mieści w głowie jak można malowac kilka osob tymi samymi pedzlami.

Rynek jest podzielony na droższe i tańsze makijazystki.
Nie mówię że te tańsze należy omijać. Bo to że makijaż jest tańszy może świadczyć że dziewczyna pracuje na tańszych kosmetykach, jest krócej w zawodzie ale może też oznaczać że taka "wizazystka" sobie tylko dorabia i nie ma zielonego pojęcia o makijażu nie mówiąc juz o zaopatrzeniu kufra.
Więc zanim się umówiecie to pytajcie. Profesjonalna wizązystka odpowie na wszystkie wasze pytania i nie będzie miała nic do ukrycia.
Czasami warto dopłacić więcej aby dobrze wygladać danego dnia i byc higienicznie i profesjonalnie pomalowanym.
Miło jest oglądac potem zdjęcia na których wyglądamy perfekcyjnie,makijaż super wspólgra z nami, trzyma się całą noc i następnego dnia nic nam nie wyskoczy na buzi i nie będziemy musiały wydac pieniędzy na dermatologa.

Skoro wydajemy pieniądze na imprezę- sukienka,buty,torebka,fryzjer...to i zainwestujmy w swoją twarz.
Chyba jesteśmy tego warte,nawet jak się na codzień nie malujemy i wydaje się nam że nie warto, to uwierzcie mi że warto.
A i może załapiecie bakcyla do malowania jak zobaczycie jak makijaż działa cuda :)

Ale wracając do tematu od którego zaczęłam.
Dla mnie jest to skrajny przejaw braku profesjonalizmu tej dziewczyny.
Nie pracuje w zawodzie,uczy tańczyć Nowożenców,od czasu do czasu wykona jakiś jeden makijaż i nagle trafia jej się umalowanie 5 osób.
Profesjonalna wizażystka najpierw mierzy siły na zamiary i albo odmawia bo np.nie ma wystarczającej ilości pędzli i kosmetyków lub pierwsze co robi to ocenia ilośc pedzli i kosmetyków co dokupić.
A jak jest za mało to dokupuje. A tutaj dziewczyna pisze , wprost że nie chce dokupować aby kasy nie wydawać.
Hmmm...to jak chcesz zarabiać to najpierw trzeba zainwestowac!!!!
Najgorsze jest to że ta pani nie jest osamotniona tylko jest całe mnówstwo takich "wizażsytek"

Do 5 makijazy należy mieć 5 zestawów pędzli. Jeden zestaw składa się minimum z 8 pędzli (podkład,puder,korektor,róz,pędzlek do blendowania,kulka,do ust,eylinera)
Podczas wykonywania 5 makijaży w jednym miejscu nie ma czasu na ich czyszczenie,mycie,schnięcie.

Ja ostatnio wykonywałam 6 makijaży jeden po drugim i miałam przygotowane 6 setów pędzli.
Po klientce układałam kosmetyki do kufra aby przywrócic porządek i wymieniałam świeże przygotowane pędzle.
Dzięki takiej organizacji wszystko poszło sprawnie i panie były zadowolone :)

Więc podsumowując, zawód wizażystki to nie profesja którą może zająć się każdy, bo jest sezon to sobie dorobię.
A niestety tak się niektóym wydaje.
Czy jak kupię sobie aparat to będę mogła odrazu robić zdjęcia ślubne i brać za to pieniądze?
Czy jak mam w domu lakier do włosów,kilka spinek,szczotkę, to mogę czesać do slubu?
Czy jak mam kilknaście lakierów do paznokci,pilniczek to mogę być manikiurzystką?

Odpowiedzcie sobie same na to pytanie i wyciągnijcie wnioski...
Bo założe się ze znacie z autopsji takie sytuacje że ktos zamiast was upiekszyć to was oszpecił :(



Pozdrawiam
Kasia
Make Up Artist,trener makijażu, kolorystka

10 lipca 2015

Moje TOP 5 kosmetyków poniżej 50 zł w które warto zainwestować :)

W ubiegłym rozpoczęłam cykl postów Moje TOP 5 kosmetyków poniżej
20,00- 50,00 - 100,00 -150,00 i 200,00
Cieszę się, że cykl Wam się bardzo spodobał :)
Było już o kosmetykach poniżej 20,00 to dzisiaj kolej na te poniżej 50,00które warto kupić.
Link do poprzedniego posta:

http://wizazystkawarszawa-makijazslubny.blogspot.com/2015/07/moje-top-5-kosmetykow-ponizej-20-z.html


Standardowo nie mogłam się zdecydować na tylko 5 sztuk wiec jedno miejsce z Top 5 bedzie składało się z kilku kosmetyków ;)



Zaczynam od mojego ulubionego korektora rozświetlającego pod oczy L'oreal Lumi Magique.
Pisałam o nim juz nie raz na blogu.
Jest to moje chyba 5 opakowanie.
Idealny produkt dla osób ktore chcą tylko i wyłącznie ładnie rozświetlić partie pod oczami i na twarzy.
Kochane,ten produkt aby była jasnosć nie kryje mocno , on tylko wyrównuje koloryt i rozświetla. Od krycia są inne korektory, np. z Loreala korektor True Match.
Lumi ma super lekką konsystencja,rozświetla ,ładnie pachnie.
Jak to w korektorach pedzelkowych mała pojemnośc 2,5ml kosztuje w drogerii ok.46,00 ale na szczescie zawsze są na niego promocje i za 33-35,00 można go kupic.
Mój kolorek to 01
Ja go porównuje do korektora YSL tylko że tam cena to 170,00 :(



Drugi produkt to cielista kredka Max Factor numer 090.
Uwielbiam ją do linii wodnej.
Ładnie otwiera ,powiększa, rozświetla, odświeża oka.
Jest miękka i nie podrażnia oka.
Wygląda bardziej naturalnie niż klasyczna kredka do linii oka w kolorze białym.
Genialna,kazdy powinien ją mieć w kosmetyczce.
Kosztuje ok.26-28,00



Trzeci must have w kosmetyczce to płyn do czyszczenia i dezynfekcji pędzli MAC.
Nawet nie wiem które to już moje opakowanie, nie zliczę.
Najlepszy!!!
Dobrze czyści włosie (nawet białe jest idealnie czyste),pędzle szybko schną i są miekkie.
Przetestowałam przez 10 lat pracy bardzo duzo płynów do pędzli i MAC jest najlepszy.
Kazda z Was któa maluje się pedzlami powinna go mieć.
Cena za 235ml to 50,00
Opakowanie jest bez pompki,można ją dokupić oddzielnie w salonie.
Płyn starcza na bardzo długo.



Kolejny produkt to sypki cień-pigment MAC w kolorze Vanila.
Powiem krótko-CUDO!!!
Nie da się opisać tego efektu które daje na oku.
Stosuję ten cień praktycznie do każdego makijażu, odrobinkę w wewnętrznym kąciku lub więcej na środek powieki.
Cieszę się że w Macu można go kupic w mini opakowaniu 2,5g za 43,00
Bo jest to tak wydajny produkt że starcza na hohohoho :)
Mam jeszcze inne kolorki z pigmentów MAC ale Vanilia jest ulubiona. Żadna firma kosmetyczna nie ma takiego koloru.



Ostatni z piątki kosmetyków poniżej 50,00 które polecam zestawiłam ze sobą w trójkącie ;)
Dlaczego?
A no dlatego że pomadka Maybelline numer 715 Choco Cream ma piękny nudowy kolorek,ślicznie pachnie,ma masełkowatą konsystencję ale niestety szybko się zjada.
Ale mozna temu zaradzić.



Ja stosuje najpier na usta kropelke bazy pod pomadkę w cielistym kolorze KIKO. Super rzecz.
Dzięki cielistemu kolorowi wybija intensywnie kolor pomadki. Pamietajmy że kolor pomadki u kazdej kobiety może się trochę różnic,bo każda znas ma inny pigment ust. Ale jak widzicie jest na to rada.
Baza 10 ml kosztuje ok.25,00
Aby makijaż ust był perfekcyjny można najpier obrysować ust kredką do ust w ślicznym nudowym kolorze do ust z Max Factor,nr.02 Pink Petal
Wtedy mamy pewność że żadna pomadka nie wyjedzie nam poza kontur.
Konturówka kosztuje ok.26,00
Więc juz teraz wiecie ,dlaczego zestawiłam te produkty w tójkącie.
Cena pomadki Maybelline to ok.27,00



No i oczywiście nie byłabym sobą gdybym do mojej piąteczki jeszcze czegoś nie dorzuciła.
Dwa produkty warte uwagi.



Podkład Revlon Nearly Naked.
Idealny produkt dla tych z was które chcą mieć trochę mocniejsze krycie ale z promiennym efektem końcowym. Większość kryjących podkładów dająe fekt końcowy na buzi płaskiego matu,który wygląda mało naturalnie.
Revlon ma śliczny kolorek z żółtym pigmentem nr. 120
Cena 49,90
Minus to brak pompki :(



Drugi produkt odkryłam kilka miesięcy temu.
Jest to paletka cieni Bourjois Smoky Storiesnr.02 Over Rose.
Osobiście nie za bardzo przepadam za paletkami cieni z massmarketu bo przeważnie są bardzo perłowe i mają słaby pigment.
Ale te cienie mają fajną satynową konsystencję, ślicznie się blendują i długo utrzymują na powiece w intensywnym pigmnecie.
Jedyny minus to rozświetlacz z drobinkami na środku bo sypie się nie miłosienie,nawet wklepywany na mokrą bazę.
Z tej serii sa jeszcze palety w różnych zestawach kolorystycznych, w tym klasyczne kolory beże,ciepłe i chłodne,szarosci.
Cena to49,90
Polecam:)


I to już na tyle moich ulubieńców których polecam poniżej 50,00 na tą chwilę.
Pochwalcie się swoimi must have w tej kategorii cenowej.
U mnie nastepni w kolejce czekają Top5 poniżej 100,00

Pozdrawiam
Kasia
Make Up Artist, trener makijażu, kolorystka



5 lipca 2015

Moje pędzelaski ZOEVA. 6 szczęśliwych numerków, a jeden to hit nad hity :)

Bardzo długo sie wzbraniałam przed zakupem pędzli ZOEVA.
Decyzję swą tłumaczyłam że nie są mi potrzebne skoro mam pędzle MAC i Hakuhodo to już mi w zupełności wystarczy.
Bałam się, że kupię je i bedę rozczarowana bo pewnie te mega ahyyy i ohhhyyy na youtubie i blogach to od dziewczyn które dostają te pędzle w ramach wspólprac.
Ale ktoregoś razu, jak zwykle ugrzęzłam na allegro i była opcja zakupu pojedyńczych sztuk z zestawów.
Więc co zrobiłam, zalicytowałam.
Wytłumaczyłam sobie ten impluls że to dla klientek na lekcje makijażu ;)
Wylicytowałam 6 sztuk.
Szczęśliwe numerki to: 230, 231, 232, 224, 228, 315.

Kiedy przyszła paczuszka z pełnym zapałem i ekscytacją zaczęłam testy.
Wszystkie kupione pędzle są z włosiem białym.
3 sztuki klasyczne z czarnymi trzonkami i te można kupić pojedyńczo.
2 sztuki z linii rose gold, 1 sztuka z serii różowej - zakup z tymi trzonkami jest możliwy tylko w zestawie,chyba że znajdziecie na allegoro takja. Pędzle z zestawów występują oczywiście pojedyńczo ale tylko z czarnymi trzonkami.

Drugie zdjęcie,pędzle od góry:Rose Golden- 228,232 Pink- 230, Czarne- 231,224,315


A teraz moja opinia.
Używam ich prawie 3mce. Maluję się nimi sama jak i klientki.

Moim must have z tych szesciu zakupionych jest numerek 231.
Pędzelek z rodziny kulkowo- blendyujących.
Boski!!! Mega precyzyjny. Idealny do załamania, do zew.kącika. Roztarcia dolnej linii,do wew.kącika.
Dołączył szturmem do moich ulubieńców z MAC i Hakuhodo.

od góry:230,231


Kolejne dwa pędzle zajęły miejsce drugie ex aequo.
To numerki 228 i 230.

228 to duży puchacz. Idealny do rozcierania granicy cieni,do aplikacji jasnego cienia w załamaniu powieki. Do czyszczenia zew.kącika. Nie nadaje się do aplikacji cieni ciemniejszych do modelowania oka, chyba że ktoś na bardzo duzeee oko.

Drugi z podium to 230. Klasyczna kulka. Włosie miękkie,sprężyste. Naprawdę sprawdza się i do wew.kącika jak i do roztarciacieni,do głębi oka ect.

od lewej; 232,228,231,230

od lewej:231, 224, 228


Trzecie miejsce zajęły również 2 pędzle ex aequo to 232 i 224.

232 to klasyczny płaski koci języczek do cienia bazowego. Miękkie,spreżyste włosie,średniej wielkości.
Można nim również czyścic zew.kącik.

od lewej; 232,315


224 to takie pióreczko. Speżyste dłuższe włosie, rzadkie.
Idealny do roztracia granicy cieni,do aplikacji cienia na środek powieki. Mozna nim dodawać akcenty kolorystyczne bo jest precyzyjny i roziera je jak piórko.

Odlewej:228, 224, 231


Poza podium znalazł się 315.
Pędzelek złamay do eyelinera.
Sprężyste ,cienkie włosie. Ale jak dla mnie za grube i się rozczapierza.
Dobrze,że kosztował jakieś 17,00 bo dla mnie jest zbędny.

od lewej: 232, 315

Pędzle piorę w płynie do higieny intymnej i dezynfekuje- czyszczę najlepszym płynem dopedzli- MAC.

Po 3 mcach używania, jest kilka odstających włosków ale nie ma tragedii. Włosie trzyma się stabilnie i się nie sypie.

Czy polecam?
Tak,polecam.

Na lekcjach makijażu polecam moim klientkom zakup zestawu-idealna opcja,wdobrej cnie.

http://mintishop.pl/product-pol-4656-ZOEVA-PINK-ELEMENTS-Classic-Brush-Zestaw-8-pedzli-.html


lub

http://mintishop.pl/product-pol-3498-ZOEVA-ROSE-GOLDEN-LUXURY-SET-Zestaw-8-pedzli-ETUI.html

Można skompletowaćpojedyńcze pędzle ale zawsze będzie trochę drożej.

Polecam również tańszy zestaw pędzli z Hakuro:
http://allegro.pl/hakuro-zestaw-7-szt-najlepszych-pedzli-hity-i5496861158.html

lub

http://allegro.pl/zestaw-10-pedzli-do-makijazu-hakuro-h50s-h77-h24-i5475137206.html

Za pojedyńcze pedzelki Zoeva do cieni płaciłam od 22-30 a za eyeliner 17,00

Podzielcie się jakie są wasze ulubione pędzle. Poproszę o szczęśliwe numerki :)


Buziaki
Kasia

1 lipca 2015

Moje TOP 5 kosmetyków poniżej 20 zł. Które warto kupić i do nich wracać :)

Dzisiaj zaczynam nowy cykl postów Moje TOP 5 kosmetyków poniżej 20,00- 50,00 - 100,00 -200,00
Będą to moje sprawdzone i ulubione produkty po które sięgam regularnie a jak się skończą to kupię/uję ponownie.
Na pierwszy rzut poniżej 20,00
A uwieżcie że w tej cenie można znależc ciekawe perełki :)


-Pierwszy produkt którego używam codziennie, wykorzystuję praktycznie we wszystkich makijażach swoich i klientek oraz polecam jako produkt must have na lekcjach makijażu.
L'oreal La Coleur Infallible kolor 016 Coconut Shake.


Cudowy cielisty matowy!!! cień.
Musi być w każdej kosmetyczce. Jako cień bazowy,pod łuk brwiowy, do czyszczenia granicy cieni.
Niestety w Polsce już niedostępny, weszły na jego miejsce inne mono Color Riche i niestety kolor 107 matte jest ciemniejszy.
Ale 016 jest do kupienia na allego za 10,00 :)
A dla tych z was które lubia przeglądać strony firm kosmetycznych, kliknijcie w link i zobaczcie jakie kosmetyki L'oreal oferuje na całym świecie.
http://www.loreal-paris.com/index.htm

Będąc w Berlinie zliczyłam szok jaka jest gigantyczna szafa L'oreala i ile maja kosmetyków z koloróWki, pewnie o 2/3więcej niż my. Ale na pocieszenie w Paryżu mają tyle co my albo nawet mniej.
Zobaczcie jak jest na całym świecie z tymi kosmetykami :)


-Drugi produkt to kredka do brwi CATRICE.
Piękny kolorek dla jasnowłosych 020.
Super się nią pracuje,ładnie się utrzymuje,nie rozmazuje i ma praktyczną szczoteczkę.
A cena to ok.10,00
Są jeszcze 3 inne kolorki do wyboru.
Link strony poniżej
http://www.catrice.eu/pl/produkty/oczy/brwi/szczegoly/product/eye-brow-stylist-020.html


-Trzeci produkt to kredka Essence Big Bright Eyes nude.
Cudowny produkt który nabyłam w Berlinie,ale jest też dostepny w Polsce.
Kremowa kredka pod łuk brwiowy aby zliftingować oko. Nadać spojrzeniu wyrazistości.
W wewnetrznym kąciku aby odświeżyć oko.
Nie wiem czy może tez być nakładana na linie wodną.,osobiście używam innej kredki do tego celu.
Fajnie sprawdza się też do ust nad łukiem kupidyma aby je powiększyć.
Cudna!!! Ikosztuje niecałe 9,00
Poniżej link
http://www.essence.eu/pl/produkty/oczy/eyeliner-i-kredka/e/product/big-bright-eyes-jumbo-pencil-03/


-Czwarty produkt to moje ostatnie odkrycie bronzer matowy do konturowania KOBO.
Kosztuje 19,90 i wystepuje w dwóch odcieniach.
Mój kolor to ten jaśniejszy, idealny dla jasnych karnacji 308 Sahara Sand.
Boski kolor, bardzo dobry pigment, super się nakłada i rozciera oraz do wieczora utrzymuje na buzi.
Jestem naprawdę w mega szoku,że jest to taki dobry produkt.



Drugie odkrycie Peeling cukrowy do ust Mariza.
Potrzebowałam takiego cuda kiedy wykonuje makijaże klientkom a ich usta mają suche skórki lub są suche.
Ten produkt sprawdza się w 100%.
Cudownie pachnie,świetnie działa. Panie smieją się że jest tak smakowity że można by go zjeść ;)
Zakupiony na allegro z przesyłką ok.14,00



-Piąty produkt będzie w pakiecie bo nie mogłam się zdecydować czy błyszczyk czy pomadki z CATRICE.
Pomadka Catrice Ultimate Color.
Posiadam 3 odcienie nudowe 010,190,240.
Bardzo kremowe pomadki,śliczne kolory,idealnie się nanoszą i ładnie trzymają.
Kolorek 190 ku mojej rozpaczy został wycofany :(
Koszt pomadki to ok.17,00
Ma ładne eleganckie metalowe opakowanie z którego nie wycierają się napisy,to tak przy okazji.
Link poniżej.
http://www.catrice.eu/pl/produkty/usta/pomadki/szczegoly/product/ultimate-colour-010.html



Błyszczyk Infinite Shine CATRICE.
Mój kolor 030 Rose,Would You?
Piękny kolorek podbijający kolor ust. Połtransparentny ,bez drobinek.
Pojemność to 5ml i kosztuje ok.13,00
Poniżej link z kolorami.
http://www.catrice.eu/pl/produkty/usta/blyszczyki/szczegoly/product/infinite-shine-lip-gloss-010.html


A na deser mój ulubiony płyn micelarny. Garnier 3w1-skóra wrażliwa.
Butla 400ml.

Praktycznie bezzapachowy,dobrze zmywa oczy i twarz. Niepodrażnia i mega wydajny.
Miałam już chyba z 6 butelek i cały czas do niego wracam.
Kosztuje ok.16-17,00 a i bywa w promocji :)


To tylu moich ulubieńców ponizej 20,00
Znacie,używałyście?
Może Wy mi teraz polecicie swoich ulubieńcóww w tej kategorii cenowej.
Buziaki Kasia

26 czerwca 2015

MAC spotkanie z Senior Artist -Ines Borgonjon. Trendy makijażowe jesień/zima 2015/16.

19 czerwca obudziłam się w cudownym nastroju.
Energia mnie rozpierała bo wybierałam się na spotkanie z Senior Artist MAC -Ines Borgonjon.
Uwielbiam takie spotkania bo zawsze dają mega powera i są kopalnią wiedzy.
Wiec ogarnłęam sie i w te pędy, fruuu.
Mieszkam na Wilanowie,więc na Mokotów -gdzie odbywało się spotkanie mam blisko.
Tylko chyba energia za bardzo mnie ogarnęła i zamiast na ul.Postępu 21B- miejsce spotkania, pojechałam na ul.Poleczki 21B :)
W sumie niedaleko ale o mało co a bym poszła na inne szkolenie,z tego co kojarze nazwę firmy to chyba było by o kosiarkach ;)
Na szczęscie taksówka przyjechała ekspresem i zdążyłam.



Spotkanie było kameralne,tak jak informacja w zaproszeniu mailowym- one-one-one.
Ponad dwa lata temu też miałam przyjemnośc uczestniczyć w takim spotkaniu,tylko wtedy było nas ponad 100 jak i nie więcej.

Spotkanie prowdziła Senior Artist MAC na kraje Beneluxu -Ines Borgonjon.
Ines na wstępie opowiedziała nam o sobie, potem omówiła szczegółowo trendy w makijażu jesień/zima 2015/16
Następnie ogladałyśmy slajdy a Ines opowiadała...
O trendach, makijażach, Fashion Weekach w których uczestniczyła i malowała modelki, o zapleczu backstageowym.
Można było poczuć się tak jak by sie tam było.
A nie ukrywam że to jedno z moich marzeń :)
Może kiedyś się spełni...
Poniżej kilka zdjęć z nadchodzącymi trendami jesienno- zimowymi 2015/16


Po prezentacji trendów był czas na zadawanie pytań.
Ines jest bardzo ciepłą, serdeczną osobą z mega pozytywną energią i chętnie odpowiadała szczegółowo na pytania.
W końcu nadszedł czas na prezentację jednego z omawianych trendów - makeup no makup glow.
Z checią zgłosiłam się modelkę :)
Bardzo pozytywne było to że nie zostałam zdemakijażowana do saute.
Ines spryskałami buzię Fix+ o cudownym zapachu (produkt jeszcze jest niedostępny)
i pedzlem duo fibre zdjęła mój makijaż z buzi.
Następnie wymieszała dwa kolory nowego podkładu MAC Pro Longwear Nourishing,dodała kroplę olejku i muskając moja skórę rozprowadziła go na buzi- bardzo minimalniedokładając warstwowo.
Pod oczy zaplikowała dwa korektory kryjący i rozświtlacz Prep+ Prime.
Na szczyty kości policzkowych,nos, nad łukiem kupidyma, został połozony uniwersalny produkt rozświtlający Color Base- jeden z ulubionych produktów Ines.
Całość została minimalnie przypudrowana pudrem mineralnym.
Moja twarz została cudownie wymodelowana dwoma odcieniami matowych bronzerów.
Na policzki odrobina kremowego rózu.
Oczy zostały musniete odbrobiną beżu z mocniejszym zaakcentowaniem zewnętrznego kacika przy nasadzie rzes.
Na srodek powieki został położony kremowy rozświetlacz.
Usta musniete pomadką w naturalnym kolorze.
Kiedy zobaczyłam efekt końcowy,byłam zachwycona.
Od dawna jestem zwolenniczką makijazu-im mniej tym lepiej i tego uczę moje klientki na lekcjiach makijażu ale to co zrobiła Ines w parę chwil z moja skórą to magia.
Na koniec zrobiłyśmy pamiątkowe zdjęcia i niestety spotkanie się zakończyło.


Powiem tak, mega spędzone 1,5h.
Wyszłam zachwycona i już nie mogłam się doczekać kiedy będę testować nowe trendy.
W prezencie dostałysmy cudowną księgę ze wszystkimi omawianymi trendami i cała masą makijaży z pokazów jesień/zima 2015/16
Księga liczy bagatela prawie 600.




Ale powiem Wam że już mam w niej pozaznaczane moje must have makijaże i prawie codziennie ją wetuję.
Wrzucałam już zdjęcia na mój Fan Page i Instagrama z inspiracjami makupowymi z księgi :)
Do potestowania dostałyśmy oczywiście moje kochane MACzki.

Chciałam serdecznie podziękować oraganizatorkom za takie super spotkanie.
Proszę częściej je organizować :)

21 marca 2015

Jaki wybrać podkład na wiosnę? Tańsze, nie znaczy gorsze cz.1

No i mamy wiosnę :)
Wszystko zaczyna się budzić do życia a my dostajemy mega powera :)
Robimy porządki w szafie oraz kosmetyczce.
Zrzucamy zimowy makijaż i szukamy wiosennych inspiracji.
Ma być lekko, świeżo i promiennie.
Idealny makijaż to perfekcyjnie dobrany podkład, bo jest on razem z korektorem i pudrem najważniejszy.
Dzisiaj chciałam Wam przedstawić moje 3 idealne podkłady na wiosnę/lato z półki massmarketowej,czyli kupić dobrze i nie wydać fortuny ;)

Wychodzę z założenia że podkład ma być dobry ale nie trzeba wcale wydawać na niego dużo.
Wystarczy dobrze dobrać go do naszej skóry,ot tylko tyle i aż tyle...

Jeden z trendów wiosny to podkład nude, czyli idealnie wyrównujący koloryt skóry i się z nią stapiający.
Ma wyglądać tak jak by go nie było ale zarazem ma ładnie ujednolicać buzię i się dobrze trzymać.
Pewnie padnie pytania, ale jak to zrobić i czy się da?
Oczywiście, że się da tylko trzeba wiedzieć jak go dopasować a potem zaaplikować.

Na idealnie przygotowaną twarz (stonizowaną i nawilżoną odpowiednim kremem) nakładamy pędzlem podkład.
Dzięki aplikacji pędzlem podkład bedzie rozprowadzony równomiernie i idealnie stopi się ze skórą.

To jak znalezc ten idealny podkład?
Kiedy wiemy że podkad ma być lekki,rozświetlający trzeba dobrać odpowiedni kolor.
Wybrać tonację ciepłą lub chłodną.
Pamietajmy że kolor podkładu zawsze sprawdzamy na linii żuchwy,nigdy na ręce.
Podkład aplikujemy tylko na twarz,nigdy na szyję!!!

Dlatego tak ważne jest aby kolor i tonacja była idealnie dobrana.
Jeżeli podkład bedzie żle dobrany to tak naprawdę cały makijaż nam "leży" :(
Pierwsze co będzie się rzucać w oczy to np. nie pięknie podkreślone oczy ale zły podkład.

W moim kufrze mam mnóstwo podkładów na każdą okazję.
Jednakl niecierpię podkładów mocno kryjacych i nie ważne czy to zima czy robię makijaż ślubny czy wieczorowy.
Wolę np.przygotować klientce odpowiednio skórę ( krem,baza) i dać lżejszy podkład plus korektor i wszystko dobrze utrwalić i wiem że będzie się trzymać a efekt będzie naturalny.
Na codzień bazy nie musimy stosować,wystarczy że mamy dobrze dobrany podkład,korektor,puder i odpowiednio go zaaplikujemy.

A więc do rzeczy...




3 moje ulubione podkłady ze średniej póki na ktore nie trzeba wydawać majątku ;)
Idealne na wiosnę/lato.

MAYBELLINE AFFINITONE koszt ok.25,00
Ma lejącą konsystencję. Aplikujemy pędzlem lub wilgotną gąbką typu Beautyblender jeżeli chcemy troszkę mocniejszego krycia.
Efekt koncowy- naturalny.
Polecam dla jasnych skór w żółtej tonacji kolor 03 Light Sand Beige

BOURJOIS 123 PERFECT CC CREAM koszt ok.45,00
Troszę bardziej wyrównuje koloryt skór, idealny dlaskór zaczerwienionych bo ma w skłądzie 3 rodzaje neutralizujących pigmentów.
Dobrze się rozprowadza,aplikuje go tylko pędzlem.
Kolor najjaśniejszy 31 ivory.

L'OREAL TRUE MATCH koszt ok.60,00
Lekka,płynna konsytencja,można stopniować krycie.
Nakładam pędzlem jak również wilgotną gąbką Beautyblender.
Cudowny kolor dla jasnych skór z żółtym pigmentem D1/W1


Tak przedstawia się moja trójka podkładów na każdą kieszeń.
Za tydzień przedstawię Wam trójkę podkładów na wiosnę tych "odrobinę" droższych i powiem czy warto wydac na nie pieniążki.

Ciekawa jestem jakie podkłady na wiosnę goszczą w waszych kosmetyczkach,co polecacie?

Pozdrawiam
Kasia
Make Up Artist/Trener makijażu/Kolorystka


9 marca 2015

Deneczko styczniowo- lutowe + zakupy w Kiko.



Dzisiaj pościk denkowy.

Zaczynamy od demakijażu bo tego u mnie schodzi najwięcej.
Płyn micelarny i płyn dwufazowy to podstawa.
Zmywam tymi produktami siebie i klientki.
Ostatnio z demakijażu zagosciła u mnie marka Bourjois.
Płyn micelarny, tonik oraz płyn do demakijażu oczu dwufazowy.




* Woda micelarna do demakijażu twarzy i oczu 250 ml koszt ok.15,00 (brak produktu na zdjęciu)
Kiedyś już miałam ten produkt i tym razem wrzuciłm go do koszyka tylko dlatego że była promocja.
Czy do niego wrócę- raczej nie.
Drażni mnie trochę zapach.
Owszem zmywa, nie podrażnia ale szału nie ma.

* Drugim produktem jest witaminizowany bezalkoholowy tonik Bourjois wzbogacony o pochodną witaminy C.
Hmmm...niezły opis ;)
250ml za ok.15-17,00
Bardzo przyjemny zapach, pobudza rano.
Jakiegoś wielkiego szału nie widzę,ale że przyjemnie się go używa, nie podrażnia to kupiłam drugie opakowanie.
Jest ok.

* Trzeci z gromadki to dwufazowy płyn do demakijażu oczu 200ml za ok.17,00
Produkt ok,nie pozostawiał tłustej warstwy. Zmywał tak sobie,trochę było trzeba sie napracować aby wszystko idealnie zmyć.
Raczej nie kupię.
Teraz testuję płyny dwufazowe Eveline i jak narazie świetnie się spisują.


* Kolejnym zdenkowanym produktem do demakijażu twarzy jest Garnier płyn micelarny 400ml
Już pisałam o nim i jest to nadal mój numer 1!!!
Polecam.
Kosztuje ok.17,00 ale można go kupić w promo za 12-13.00


Demakijaż zakończony, teraz pielęgnacja i peeling.

* Zacznę od kremu pod oczy Eveline Luxury - odmładzający krem pod oczy + serum
15ml. Kosztował ok.20,00
Fajna kremowa konsystencja, nie uczula.
Jakiś spektakularnych efektów nie zauważyłam.
Jako krem dzienny pod makijaż oka, sprawdza się.

* Krem dzienny Bioderma Hydrabio Rich 40ml kosztuje 0k.50-60
Kupiłam go w Superpharm za ok.20,00 bo była promocja że przy zakupie powyżej 60,00 za krem płaci się mniej.
Genialny krem!
Super konsystencja,idealna dla suchej skóry.
Dobrze nawilża, pozostawia na buzi film. ładnie pachnie. Opakowanie higieniczne z pompką.
Napewno do niego wrócę.

Teraz kupiłam Clarinsa Multi Active dla skóry normalnej i jego konsystencja jest dla mnie za lekka. Rano daję dwie warstwy i czasami pod spód serum clarins i mało mojej skórze :( A krem Clarins kosztował 250,00 :(


* Peeling cukrowy do twarzy Phenome
125ml za 125,00 choć teraz widzę że jest w promocji za 88,00
Bardzo dobry produkt. Buzia jak pupka niemowlaczka. Natłuszcza i po aplikacji nie trzeba stosować kremu.
Niestety dla mnie mega minusem jest wielkość opakowania 125ml które należy zużyć w przeciągu 6 mcy od otwarcia.
Ja zużyłam połowę a resztę do rąk i ciała.
50 ml by w zupełnosci wystarczyło.
Ponownie raczej nie kupię.


< KOLORÓWKA: * Chanel Poudre universelle- puder sypki - gigant 30g koszt ok.220
Ja miałam najjaśniejszy 20 clair translucent.
Moje kolejne opakowanie. Jest boski i zawsze do niego wracam. Mega delikatna konsystencja,stapia się ze skórą.
Ładnie się utrzymuje.
Teraz zdradziłam go z sypkim Kanebo i nie wiem czy był to dobry wybór :(

* Inglot matujący puder sypki w kolorze zółtym nr.32 Cena 40,00 za 2,5g!!!
Jest też duże opakowanie za 80,00
Bardzo fajny produkt, pomimo małej wielkości wydajny.
Świetny do skóry zaczerwienionej,naczynkowej. Dobrze trzyma makijaż.
Gdybym miałą powrócić to napewno do dużego opakowania. Teraz mnie korci zółty CC z MAC lub Banana Ben Nye.

* Na koniec kultowy brązer Benefit Hoola. Kosztuje 159,00 za 8 gram.
Super brązer, łady chłodny matowy brąz.Idealny do rzeżbienia buzi. Ładnie się utrzymuje.
Miałam go długo ale dlatego że używałam jeszcze innych produktów. Podczas aplikacji nie należy mocno dociskać pędzla do pudru bo się wtedy robi miałki i bardzo dużo się wtedy nabiera a że ma świetny pigment to plamy gwarantowane.
Teraz kupiłam słynną Bahama Mama The Balm za połowę ceny co Holla :)



A na koniec zakupy w Kiko :))))

Dobrze że Arkadia w której jest Kiko jest ode mnie ok.40min jazdy metrem.
Spędziłam tam chyba ponad 2h.
Ogladałam,miziałam,pytałam.
Cięzko było podjąc wybór co chcę.
Zawsze warto spytać się pani która sprzedaje - maluje jakie jest jej must have z tej marki :)
Tak też uczyniłam.
Przemiła dziewczyna która uczy się w szkole wizażu poopowiadała mi trochę :)
Długo zastanawiałam się co kupić i zdecydowałam,że będą to praktyczne rzeczy do kufra :)
Dwie bazy- pod cienie i pod pomadkę, cień long lasting w sztyfcie, cień water - podobno kultowy oraz w mega promocyjnej cenie cień long w kredce.
Pani poleciła mi jeszcze bazę zielona pod makijaż, puder w kamieniu korygujący, pędzelek do ust, podkład kryjący.
Pewnie podjadę po ten pędzelek oraz bezbarwną konturówkędo ust, bo ostatnio mam kręćka na punkcie idealnych ust do sesji zdjęciowej.

Potestuje Kiko i dam znać jak mi się sprawdza.

Dajcie znać jakie produkty polecacie z Kiko i jak tam wasze denka :)