30 listopada 2012

MAC PREP+ PRIME kosmetyki do zadań specjalnych. Cz.3 roświetlacz-korektor pod oczy Highlighter oraz baza pod pomadkę Lip.




W ostatnim 3 poście MAC PREP+ PRIME kosmetyki do zadań specjalnych
przedstawię Wam rozświetlacz -korektor pod oczy Highlighter oraz bazę pod pomadkę Lip.




Zacznę od MAC PREP+ PRIME Highlighter

Opis producenta:

"Prep+ Prime Highlighter to długotrwała , lekko kryjąca formuła, zawierająca rozpraszające światło cząsteczki,które dodają skórze świetlistości i delikatnego koloru. Produkt ten może być stosowany na podkład, by rozświetlić skórę i dodać jej subtelnej promienności,i pod podkałd , aby poprawić rozjaśnić i udoskonalić cerę.
Aplikator w w pędzelku zapewnia szybką i precyzyjna aplikację.

Prep+ Prime Highlighter posiada jedwabistą, lekką konsystencję i gładki równomiernie rozprowadza się na skórze.Został przetestowany dermatologicznie i okulistycznie, nie wywołuje trądziku i jest odpowiedni dla każdego rodzaju cery.

Produkt dostępny jest w trzech odcieniach:

Light Boost (żółty), Bright Forecast (brzoskwiniowy koralowy), i Radiant Rose (różowy)

Light Boost to delikatny żółty odcień z dodatkiem subtelnej złocistej perły, pomagający zmniejszyć zaczerwienienia na jasnej skórze. Zapewnia również skórze efekt złocistego podkreślenia.

Bright Forecast to brzoskwiniowy koralowy odcień, który pomaga zmniejszyć filetową/ szara barwę skóry. Zapewnia również piękne podkreślenie w przypadku średniej i ciemniej karnacji.

Radiant Rose to jasny różowy odcień z subtelna perłą, który zmniejsza żółtawa tonację w przypadku jasnej / średnio-jasnej karnacji.

Korektor w pędzelku, pojemność 2,5 ml.
Cena 95,00 "


Moja opinia:

Posiadam kolor Radiant Rose (różowy). Na początku kręciłam nosem jak go kupiłam, coś mi nie pasowało. I korektor leżał w kufrze.
Może dlatego, że używałam korektora Maca Select z gąbeczką i byłam- jestem z niego bardzo zadowolona.
Ale Select się skończył i sięgnełam z powrotem po ten produkt. I nagle olśnienie :)
Jaki cudowny produkt.
Lekki, bo to jest dla mnie najważniejsze w produktach pod oczy. Nie cierpię korektorów , które po 2 godzinach dodają naszemu oku ok.10 lat do przodu bo się zbijają w liniach mimicznych i wyglądają ciężko i sucho.
Ten jest lekki, ładnie odbija światło. Rozjaśnia okolice oka, która wygląda świeżo, promiennie, młodo.
Delikatnie wyrównuje koloryt skóry.
Stosuje go również na podkład na linie mimiczne i pod łuk brwiowy.

Serdecznie go polecam. Zamierzam jeszcze dokupić kolor żółty.


Ostatnim moim produktem z linii MAC PREP+ PRIME jest baza pod pomadkę.


Opis producenta:

"PREP+ PRIME Lip jest bazą do ust w postaci sztyftu, posiadająca właściwości poprawiające kondycję skóry oraz wykończenie nałożonej na nią pomadki. PREP+ PRIME Lip należy nakładać na całą powierzchnię ust delikatnie wychodząc poza ich kontur - zapobiega to wylewaniu się nałożonej pomadki poza kontur ust i przedłuża okres utrzymywania się pomadek na ustach. Przetestowane dermatologicznie.
1,7 g Cena 66,00 "


Moja opinia:

Przyznam się, że kupiłam ten produkt z myślą o moich klientach któym wykonuje makijaże ślubne i okolicznościowe.
Jest to bezbarwny sztyft. Ładnie wygładza i nawilża usta.
Pomadka ładnie się rozprowadza i rzeczywiście dłużej utrzymuje.
Intensywne kolory , nawet bez użycia konturówki nie "wypływają" poza kontur. Fajnie sprawdza się czy ustach osób dojrzałych bo pomadka nie wchodzi w linie pionowe wokół ust.
Polecam osobom które zajmują się makijażem oraz tym Paniom które nie używają pomadek Maca. Bo ja osobiście używam pomadek Mac i one trzymają się kilka godzin na ustach bez użycia bazy :)


Jak Wam się podobają produkty z linii REP+ PRIME , które przedstawiłam w trzech postach?

29 listopada 2012

MAC owe pędzelaski, czyli niezbednik do wykonania makijażu.

Dzisiaj chciałam Wam przedstawić moje pędzle z Maca.
W swojej kolekcji posiadam 7 pędzli Mac, w tym dwa pierwsze do różu nr.116 i do podkładu 187 mam już 5 lat!!!
Pędzle Mac nigdy nie występują w zestawach (chyba, że są to limitowane kolekcje) i wtedy pędzelki są w wersji mini.
Pędzle kupujemy pojedyńczo i sami dobieramy je indywidualnie do wielkości buziaka i kształtu oka.

Pędzle powinny być najlepszej jakości, dobrze wykonane ponieważ służą nam na lata i dzięki nim makijaż będzie przyjemnością.

Najlepiej zainwestować w profesjonalne pędzle. Ponieważ jest to jednorazowy wydatek a pędzle służą nam na lata.



Moje pędzle z Maca:

188, 187, 130, 109, 116, 194, 239.




Duo Fibre

od lewej:

-188 ( ja mam w wesji SH małej) mniejszy brat pędzla 187. Mniejsza objętośc włosia.
Ja tego pędzelka używam do kremowego różu i kremowego rozświetlacza.
Cena 165,00

-187 do podkładu tzw.skunksik biało-czarny :) Duży,wykonany z natiralnego włosia (czarne) i syntetycznego(białe) Uwielbiam go!!! Używam do wszystkich podkładów wodnych, tłuszczowych oraz do pudru mineralnego.
Cena 205,00

-130 duo fibre mały. Krótkie zbite włosie. Używam do róży w kamieniu i rozświetlaczy mineralnych. Czasami pudru mineralnego.
Cena 170,00







Pędzle do brązera i różu:

-109 mały, bardzo precyzyjny. Używam do modelowania twarzy brązerem.
Cena 155,00

-116 mój ukochany pędzel do różu. Czasami używam do też do brązera.
Cena 155,00






Pędzel do korektora:

-194 syntetyczne włosie. Mały precyzyjny, idealny pod oczy jak i na niedoskonałości.
Cena 105,00


Pędzel do cieni:

-239 mały płaski "koci języczek" białe włosie. Idealny na część ruchoma powieki, w wewnętrzny kącki, na dolną linię oka.
Cena 110,00





Do czyszczenia pędzli używam płynu Maca.
Butelka 235ml kosztuje 49,00


A Wy które macie pędzle? Na któreś macie ochotę?
Ja chciałabym jeszcze dokupić 3 pędzelki do oczu min: 217 do blendowania :)

Wszystkie pędzle dostępne na stronie Mac
http://www.maccosmetics.com/index.tmpl

Jeżeli macie pytania odnośnie cen innych pędzli Mac proszę pisać.

Granatowe smoky nie tylko na Andrzejki... w roli głównej Mac mineralny Blue Flame

Ponieważ w swojej kolekcji mam mnóstwo cieni i cały czas przybywają mi nowe. To niektóre kolorki dość długo czekają na swoja premierę.
Segregując kolorki, wzięłam na tapetę granaty.
Nawet nie wiedziałam, że posiadam aż 11 różnych odcieniu granatu.
Do tej pory cienie mineralne z Maca traktowałam trochę po macoszemu.
Ale do wieczorowych makijaży są boskie.
Można używać na mokro na cała powiekę, jako eyeliner, na bazę lub w wersji delikatnej dziennej jak delikatne rozświetlenie.
Mam 3 mineralne:
-Blue Flame -piękny granat
-In the Sun limitowany
-Love Connetion


Wczoraj wykonałam makijaż wieczorowy na Andrzejki używając w roli głównej Mac Blue Flame.
A tak prezentuje się makijaż:







Kosmetyki które zostały użyte do makijażu:

Twarz:

-mgiełka Fix - spryskałam buzię zamiast kremu nawilżającego ( nie ma jej na zdjęciu ale już kilka razy o niej pisałam na blogu)
-krem koloryzujący Mac Studio Moisture Tint kolor Light ( próbka do testowania)
-korektor w pędzelku Mac Prep+ Prime Highlighter Radiant Rose
-puder biały Mac Prep+ Prime Finishing Powder
-róż chłodny mat Mac Pink Cult limitowana edycja
-na kości policzkowe rozświetlacz bez drobinek Mac Pro Emphaze





Oczy:

-brwi kredka Max Factor 02
-baza pod cienie Urban Decay
-część ruchoma powieki na mokrą bazę granat Mac Blue Flame
-na linie wodną czarna kredka Guerlain
-kredkę i wzdłuż dolnej linii rzęs czarny matowy cień Mac Carbon
-w załamanie powieki Mac Silver Ring
-wzdłuż górnej linii kredka granatowa Mac Blooz
-matowy cień pod łuk brwiowy Mac Blanc Type
-rozświetlenie wewnętrznego kącika Mac Cremy Bisque
-tusz Mac Zoom




Usta:

-błyszczyk BeYu Catwalk nr.52 mleczny róż



I jak Wam się podoba granatowe smoky? Czy jest to fajna alternatywa dla czerni?
W niedługim czasie pokażę Wam jeszcze smoky w fiolecie i zieleni.

28 listopada 2012

Rossmannowe NUDE-dziaczki. Dzis ostatni dzień - 40%




Obiecywałam post z moich pierwszych zakupów w Rossmannie.
Bo drugie zakupy opublikowałam jako pierwsze :)
Kupiłam rzeczy uniwersalne i przydatne do pracy.
2 pary sztucznych rzęs z myślą o Sylwestrze i karnawale, 2 lakierki nudkowe, pomadeczke nudkową i kredkę cielista do linii wodnej.



Lakiery:



-Color Riche Vernis nr.622 5ml

Bardzo ładny kolor, beżowo-szary.
Wahałam się czy go kupić bo jest malutki i po przecenie kosztował ok.14,00
Mam fajny szeroki pędzelek i można go zaaplikować przy jednym pociągnięciu, jedna warstwa ładnie kryje i szybko wysycha.
Ja malowałam paznokcie na zdjęciu 2x bez bazy nabłyszczającej. Trochę rozjaśnine zdjęcie przez lampę.




-Rimmel 60 Seconds nr.500 Carmel Cupcake


Pomadka i kredka:



-Rimmel Kate Moss Lasting Finish nr.14 Rossetto

Ładnie kryje, zapach wanilowo-budyniowy, trochę mnie drażni. Długo trzyma się na ustach. Na swatchu jest odbite światło w rzeczywistości jest bardziej satynowa i kryjąca niż transparentna.


-kredka Max Factor 090 Natural Glaze

Genialny produkt do linii wodnej. Kiedyś miałam też białą kredkę. Są miękkie , ładnie się aplikują i długo utrzymują.
Beżowa jest dla Pań o ciemniejszym typie urody lub dla tych które nie przepadają za białą kredką.
Kredka na linii wodnej otwiera oka, powiększa je, ściąga zmęczenie, rozjaśnia.
Polecam ten patent każdemu.

-sztuczne rzęsy Wibo

Rzęsy na pasku z karnawałowej kolekcji.
Posiadają klej ale polecam dokupić oddzielnie np.Duo.


Tak prezentują się moje zakupki. Dziś ostatni dzień zniżki w Rossmannie -40%

26 listopada 2012

Rossmann -40% i moje 2 zakupy.Cienie Loreal Infaillibe , Maybelline Tattoo i pędzelek Ecotools



Zaczynam posta od moich drugich zakupów Rossmannowych.
Pierwsze zakupki poczyniłam w piątek i opisze je póżniej.
Drugi post będzie zatytuałowany Nude'dziaczki:)

Wczoraj będąc w Sadybie oczywiście musiałam wejść do Rossmanna :(
Jest świetnie zatowarowany, szafy marek Loreal, Maybelline, Rimmel są podwójne, jest szerszy asortyment.

Będąc na pierwszych zakupach zastanawiałam się nad cieniami w słoiczkach Lorala i Maybelline. Ale doszłam do wniosku, że mam Paint Poty Maca i Make Up For Ever Aqua ( zamierzam zrobić ich recenzję ) że więcej mi nie potrzeba.

Ale że od jakiegoś roku uwielbiam kremiaki jako wyjściowe tło do makijaży więc, postanowiłam sprawdzić jak się mają produkty z moich byłych marek dla których pracowałam jakieś 4 lata temu :)

Po długim zastanawianiu wybrałam 4 kolory. 2 cienie z Lorala i 2 z Maybelline.
Szaleństwo kolorowe wziął rozsądek i wybrałam kolory które będą mi przydatne przy większości makijaży.
Choć przyznam że chętnie z Lorala wrzuciłabym jeszcze 2 kolorki- piękny fiolet i oliwkę, a z Maybellina brązik z drobinką.




A oto kolorki:

Loreal Color Infaillible:

-016 Coconut Shake
-033 Tender Carmel



Maybelline Color Tattoo 24 HR:

-40 Pemanent Taupe
-50 Eternal Silver





Do koszyka wrzuciłam jeszcze bambusowy pędzelek do cieni. Z ciekawości bo niby są fajne. A że kosztował 16,90 więc taniutki.

Ciekawa jestem czy macie opinie o tych cieniach i pędzelku, używałyście?
Ja dopiero będę dziś testować.
I porównywać Do Maca i Mufe :)


22 listopada 2012

"Co drzemie w kremie" czyli czy warto kupować drogie kremy czy tanie, jaka jest różnica? rozmowa Wojciecha Orlińskiego Wysokie Obcasy POLECAM!!!







Tym razem postanowiłam wkleić rozmowę która ukazała się w Wysokich obcasach.
Każda z nas zadaje sobie pytanie, który kosmetyk kupić, tańszy czy droższy?
Jaka jest między nimi różnica? Czy tańszy jest beznadziejny a drogi super?
Czy nie warto przepłacać? Na rynku mamy całe mnóstwo kosmetyków, więc który wybrać?
Zaczęłam przeglądać różne artykuły na ten temat aby zgłębić temat.
Kremy są bardzo ważne, zanim go kupimy na pewno chwilę się zastanawiamy. Bo jest to kosmetyk którego używamy 2 razy dziennie przez 365 dni w roku i chcemy aby nam nie szkodził tylko pomagał.
Jeżeli jesteście ciekawe i chcecie zgłebić wiedzę, przeczytajcie poniższy wywiad.
Polecam :)


" Czyli ile kosztuje wsad do kosmetycznego kotła, produkcja kosmetyków i praca ludzi za tym stojących. I o tym, dlaczego najdroższa jest magia. Z doktorem X, chemikiem pracującym w branży kosmetycznej, rozmawia Wojciech Orliński
Mój kolega ze studiów chemicznych - nazwijmy go doktorem X - pracuje w zawodzie. Ja poszedłem w dziennikarstwo, on zajmuje się technologią produkcji kosmetyków. Gdy spotykamy się towarzysko, on narzeka, że w mediach za mało jest naukowego podejścia do kosmetyków. Pewnego dnia wyciągnąłem więc z kieszeni dyktafon i... nie miał wyjścia (ale poprosił o anonimowość).




Ile kosztuje krem do twarzy, jeśli pominąć ładne opakowanie?

Jeśli jest zrobiony porządnie, z najlepszych składników, to około 10 złotych za opakowanie 100 ml. Nie ma na rynku niczego, czego bym nie umiał wyprodukować za mniej niż 20 złotych. Ale już mi się nie podoba kierunek, w jakim chcesz prowadzić tę rozmowę. Myślisz, że uda ci się zrobić typowy dziennikarski skandal, że przepłacamy?

No wiesz, jak się zapłaciło 300 złotych za coś, co realnie warte jest 30 razy mniej...

Podałem ci cenę tak zwanego wsadu kosmetycznego. Otóż zapewniam cię, że gdybym ci tak po prostu dał gotowy wsad, a ty byś miał go tylko pakować do ładnych pudełeczek, prędzej czy później coś ci się posypie i będziesz potrzebował fachowca, który będzie wiedział, w czym problem.

Do produkcji kosmetyków trzeba zatrudnić mikrobiologa, technologa, analityka - ich pensje musisz doliczyć. Nie mówiąc o tym, że minimum 10 tysięcy kosztuje załatwianie formalności, jeśli chcesz wprowadzić kosmetyk na rynek. Ale realna wartość kosmetyku to nie tylko pieniądze. Moja rodzina wierzy tylko w jeden popularny krem. Trochę mnie to irytuje, bo w mojej branży naprawdę sporo wynaleziono przez ostatnie sto lat. Mówię im ciągle, że mogę im zrobić coś dużo lepszego albo w ostateczności coś identycznego. Ale nie chcą. Magiczna potęga tego konkretnego pudełeczka jest dla nich ważniejsza od całej mojej wiedzy. I ja nawet niespecjalnie nalegam, bo rozumiem tę magię.

Myślałem, że jesteś człowiekiem nauki, a tu nagle jakaś magia...

Jestem człowiekiem nauki, ale psychologia to też nauka. Subiektywne postrzeganie ma znaczenie, zwłaszcza gdy chodzi o kosmetyki. Jeśli krem za 300 złotych poprawia ci samopoczucie - aplikujesz go, patrzysz w lustro i mówisz: ''Co słychać, przystojniaku?'' - to znaczy, że działa. A jeśli pod jego wpływem robisz kwaśną minę pod tytułem ''rany boskie, jestem trzy stówy w plecy'', to ci oczywiście zaszkodził, nawet jeśli nie potwierdzi tego dermatolog.

Podam przykład. Moja żona ma ulubiony szampon. Jeśli go zabraknie w sklepie osiedlowym, czasem musimy przetrząsnąć całe miasto w jego poszukiwaniu. Ja akurat nie pracuję w szamponach, ale to branża na tyle pokrewna, że mniej więcej wiem, co tam jest, i mógłbym żonie wyprodukować odpowiednik za grosze. Tylko że ona w tym szamponie kupuje nie tylko środek czyszczący, ale pakiet, w skład którego wchodzi poręczna butelka i modelka, która go reklamuje. Ten pakiet poprawia jej humor. Nie zrobi tego matowa butla, którą przywiozę z laboratorium. W urodzie psychologia ma znaczenie.

A dlaczego nie ma podstawowych kremów w półkilowym słoiku za rozsądną cenę?

Bo nikt by tego nie kupił.

Ja bym kupił.

Nie kupiłbyś. Proszę cię, to jest moja branża, ja znam ten rynek. Istnieją oczywiście tańsze i droższe marki, ale nawet w tych najtańszych potrzeba choćby minimum tej gry psychologicznej, o której mówiliśmy.

A jakie są właściwie różnice między tymi tanimi a tymi drogimi? Kiedy się opłaca kupować te drogie? Czy jeśli stać nas tylko na tanie, to w ogóle warto je kupować, czy lepiej sobie wtedy w ogóle darować?

Na wszystkie te pytania dobrze ci odpowie metafora mycia zębów. To, czy ktoś w ogóle myje zęby, czy nie, robi kolosalną różnicę. Z pewnością wyśmiałbyś kogoś, kto powie, że woli w ogóle nie myć, bo go nie stać na porządną pastę. Z kosmetykami jest tak samo. Jeśli ktoś ma do wydania tylko 10 złotych - niech kupi krem do twarzy za 6 złotych, do rąk za dwa złote i do ciała też za dwa złote. Byle stosował to regularnie.

Z myciem zębów też jest tak, że ma większe znaczenie to, czy szorujesz porządnie i regularnie, niż to, jakiej marki jest pasta. Dlatego absolutną głupotą byłaby taka postawa, że ktoś kupuje sobie krem za 300 złotych, ale potem go trzyma na półce i używa tylko na specjalne okazje. To na pewno będą zmarnowane pieniądze. Kupuj taki, żeby cię było stać na regularne używanie.

A czy warto? To znowu kwestia tego, kogo na co stać. Jest na przykład taka pasta do zębów, której smak mi odpowiada. Trochę droższa, ale smak tych tańszych mnie jakoś drażni. Czy przepłacam? Póki mnie stać na regularne mycie nią zębów, nie ma problemu.

Drogi kosmetyk w porównaniu z tym tanim będzie miał przeważnie bardziej wartościowe składniki - szlachetny olej, dobre czynniki aktywne.

Doszliśmy do zasadniczego pytania: czym jest krem z punktu widzenia chemika?

Krem jest emulsją, czyli zawiesiną stworzoną z dwóch niemieszających się ze sobą cieczy. Jedną z nich rozbijamy na mnóstwo malutkich kropelek i wprowadzamy do tej drugiej. Substancja zwana emulgatorem stabilizuje ten układ, bo cząsteczki emulgatora otaczają te mikroskopijne kropelki. W przypadku kremów kosmetycznych zawsze mamy albo emulsję wody w tłuszczu, albo tłuszczu w wodzie. Mówimy wtedy o kremach nawilżających i natłuszczających. Ciekawostką jest to, że oba mają podobne proporcje, to jest zawsze 25-30 proc. tłuszczu i 70-75 proc. wody. Różnica tylko w tym, co w czym rozpraszamy. Ale wszystkie kremy mają ogólnie funkcję nawilżającą i natłuszczającą.

Co to jest szlachetny olej?

Oleje mogą być mineralne, jak wazelinowy czy parafinowy, albo syntetyczne, czyli sylikony. Tak jest najtaniej. A najbardziej wartościowe i niestety dosyć drogie są takie pochodzenia roślinnego, jak np. makadamia albo jojoba.

Właśnie: jak to właściwie wymawiać?

W branży mówi się ''żożoba'', ale powinno być ''hohoba'', bo tę nazwę nadali Meksykanie.

A co to są ''dobre składniki aktywne''?

W naszym, dorosłym wieku najbardziej potrzebne są ceramidy. Wypatruj takiej nazwy, mogą się też nazywać ''sfingolipidy''. To są lipidy, pochodne aminy zwanej sfingozyną, które stanowią element naturalnych mechanizmów, którymi skóra broni się przed niekorzystnymi czynnikami. Skóra produkuje tak zwane sebum, czyli ochronną warstwę naturalnego wosku. Dlatego o ludziach mających dobrą cerę czasem mówimy, że są jak jabłuszko, bo jabłko też jest chronione naturalnym woskiem. Oczywiście, też tylko do czasu.

W pewnym momencie skóra traci tę ochronę. To się mniej więcej zbiega z tym momentem, w którym natura przestaje cię już uważać za dobrego kandydata do prokreacji. U kobiety trochę wcześniej, właściwie zaraz po zakończeniu dojrzewania. U mężczyzny później, ale też.

Może nie należy walczyć z naturą?

Twoje dzieci - z tego, co wiem - już osiągnęły zdolność reprodukcyjną, więc z punktu widzenia natury jesteś zbędnym balastem, który zużywa zasoby należne następnemu pokoleniu. Powinieneś się teraz dać pożreć jakiemuś drapieżnikowi, żeby uwolnić zasoby. Dasz się pożreć? Nie sądzę. Więc jeśli w ogóle zamierzasz w tym wieku nadal żyć, to już jest niezgodne z naturą.

Starożytni Grecy radzili sobie bez kremów...

Żyli krócej, to rozwiązanie wielu problemów, od zmarszczek po system emerytalny. Ale już Grecy stosowali natłuszczanie skóry oliwą, wiedzieli także o kosmetycznym działaniu emulsji.

Ale skąd ją brali?

Jak ty zaliczyłeś analizę surowców naturalnych? Mleko to jest przecież naturalna emulsja. Nie słyszałeś nigdy o Kleopatrze kąpiącej się w oślim mleku?

Ups. Ale skoro już Kleopatra znała emulsje, na czym polega postęp w tej branży? Co znaczy, gdy na pudełku czytam o naukowo potwierdzonym naprawianiu DNA? Nie jestem pewien, czy chcę, by krem mi naprawiał DNA.

''Naprawianie DNA'' to, niestety, skutek przepuszczenia badań laboratoryjnych przez dział marketingu. Najtańsze badania to badania in vitro - z kultur tkankowych hodowanych laboratoryjnie. Tam się patrzy, jak naskórek reaguje na krem, i mierzy pewne parametry. Ludzie od marketingu nie rozumieją tych parametrów, ale starają się z tego wykręcić jakiś slogan na opakowanie. DNA bym się akurat nie przejmował, ale to nie znaczy, że nie ma postępu. Jest pewna polska firma, której nazwy nie wypada mi wymieniać, która jest nawet całkiem zaawansowana w swoich badaniach. Dla światowych firm kwestią prestiżu jest posiadanie własnych laboratoriów badawczych.

I co tam się bada?

Różnie, od spraw zasadniczych - np. szuka się nowych składników aktywnych - po sprawy bardziej z dziedziny psychologii. Mężczyźni i kobiety mają na przykład inne oczekiwania wobec kremu. Mimo całego postępu dla mężczyzny to ciągle jest krępujące, że używa kosmetyków, więc mężczyzna chciałby jak najszybciej o tym zapomnieć, przestać czuć ten krem na skórze. Kobieta odwrotnie, lubi go czuć długo po zaaplikowaniu. Jedno i drugie osiąga się stosunkowo prostymi metodami, ale trzeba najpierw trochę poeksperymentować.

W różnym wieku skóra ma różne potrzeby. Nastolatek ma tego sebum aż za dużo - i w związku z tym ma jeszcze większe problemy niż my ze zmarszczkami. Dlatego ciągle rozwijane jest dostosowywanie kosmetyku do konkretnej grupy wiekowej.

Poza tym co pewien czas jakiś surowiec robi się nagle bardzo drogi, a inny z kolei zostaje zabroniony. Wtedy nagle trzeba w laboratorium kombinować nad zamiennikami.

Czy jeśli jakiś składnik w kremie zostaje zabroniony, to znaczy, że używaliśmy trucizny, nic o tym nie wiedząc?

No nie, znowu to dziennikarskie poszukiwanie sensacji tam, gdzie jej nie ma. Kosmetyki nie są do jedzenia, ale z mikrobiologicznego punktu widzenia trzeba je chronić jak jedzenie. Woda i tłuszcz? Grzybom i bakteriom nie trzeba do szczęścia więcej. Należy stosować środki konserwujące podobne do tych, jakich się używa w przemyśle spożywczym. Gdy czasem jakiś się stamtąd wycofa, rykoszetem uderza to w kosmetyki, bo środek znika z rynku. Chociaż w rzeczywistości, żeby taki konserwant był groźny w kosmetyku, trzeba by wyjadać krem łyżeczką jak jogurt.

Czyli że kosmetyki ogólnie są bezpieczne?

Oczywiście. Zaczęliśmy rozmowę od pytania o cenę. Nawet jeśli wsad kosmetyczny rzeczywiście kosztuje 10 złotych, to jeszcze więcej kosztują procedury związane z bezpieczeństwem. A to oznacza między innymi płacenie pensji ludziom pilnującym, żeby w środku było rzeczywiście dokładnie to, co powinno być."




A jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Które kosmetyki wybieracie tańsze czy droższe? Czy widzicie różnicę między tanimi a drogimi?

20 listopada 2012

MAC PREP+ PRIME kosmetyki do zadań specjalnych. Cz.2 -Transparent Finishing Powder - bezbarwny prasowany puder






Transparent Finishing Powder - bezbarwny prasowany puder


Opis producenta:

" to lekki , bezbarwny prasowany puder, który świetnie się sprawdza przy każdym odcieniu skóry. Został opracowany przy użyciu specjalnych cząsteczek optycznych i składników, które, zapewniają wymiarowość i dobry efekt roztarcia.
Jedwabisty puder pomaga utrwalić makijaż i dobrze współdziała z podkładami MAC. Może być również aplikowany na czystą, nawilżoną skórę dla uzyskania naturalnego efektu świeżej twarzy.

Ten drobny sproszkowany, nie wysuszający skóry puder jest bardzo lekki.
Tworzy na skórze przezroczysty, niewidoczny welon, który zmniejsza optycznie niepożądane błyszczenie i niedoskonałości, dzięki czemu skóra wygląda idealnie.

Beztłuszczowa bezzapachowa
formuła została przetestowana dermatologicznie, nie wywołuje trądziku, jest odpowiednia dla każdego rodzaju skóry i bezpieczna dla osób noszące szkła kontaktowe.

Opakowanie z lusterkiem 6,3 g
Cena: 95,00 "


Moja opinia:


Na rynku są przeważnie białe sypkie pudry.
Mac ma również taką wersję- biały sypki.
Ten puder ma duży plus ponieważ według mnie jest bardziej uniwersalny.
Rano nakładam go pędzlem i zabieram do torebki w razie czego do poprawek w ciągu dnia.
Sypki jest tylko do stosowania w domu , bo jest niewygodny do torebki.

Ten produkt świetnie również sprawdza się podczas sesji zdjęciowych kiedy trzeba zrobić szybką poprawkę. Jest mały i wygodny i nie pyli się.
Nakładam go do poprawek puszkiem lub jednorazowym płatkiem kosmetycznym, wciskając w skórę.
Moje klientki bardzo lubią ten produkt, bo nie widać go na skórze a daje bardzo ładne wykończenie makijażu.
Kolejnym plusem jest to, że nie trzeba szukać odpowiedniego koloru bo mają puder transparentny - bez koloru który stapia się ze skórą i nie zmienia koloru podkładu.
Ma bardzo ładne opakowanie,czarne lśniące,tak jakby były zatopione drobinki.
To dla tych Pań które zwracają na to uwagę, że ma też ładnie się prezentować :)
Bo jak wiemy marki profesjonalny mają zwykłe proste opakowania, bo liczy się przede wszystkim środek a nie design.
Czyli jednym słowem ideał - ładnie wygląda i nie trzeba kupować 2 produktów: sypkiego i w kamieniu.
Bo mamy jeden produkt i na rano i do poprawek.

Polecam ten produkt serdecznie.

W razie pytań, służę pomocą.

W następnym poście będzie rozświetlacz pod oczy.

Zapraszam :)

19 listopada 2012

MAC PREP+ PRIME kosmetyki do zadań specjalnych. Cz.1 Baza- Skin Base Visage










W dzisiejszym poście chciałam Wam przedstawić linie Mac Prep+ Prime.
Nazwałam je kosmetykami do zadań specjalnych.
W swoim kufrze posiadam 4 produkty.

Są to:

- Skin Base Visage - emulsja wodno-silikonowa
-Transparent Finishing Powder - bezbarwny prasowany puder
-Highlighter - rozświetlacz pod oczy
-Lip - baza do ust

W całej ofercie jest jeszcze 11 innych produktów. Min. baza na powieki, baza z spf50, baza do rzęs, punktowy wypełniacz zmarszczek, baza na rozszerzone pory skórne, serum rozjaśniające skórę, krem pod oczy na zasinienie, preparat do rzęs,neutralizujące bazy pod makijaż w czterech kolorach.



Skin Base Visage

Opis producenta:

"Jest lekką emulsją wodno-silikonową, która wygładza skórę.Usprawnia nakładanie innych produktów do twarzy np.podkładów. Poprawia koloryt skóry i dodaje jej zdrowego blasku. Zawiera sacharozę, ekstrakt z zielonej herbaty i kofeinę, które łagodzą podrażnienia. Wyciągi z morawy i alg redukują zaczerwienienia. przetestowany dermatologicznie. Nie powoduje zmian trądzikowych. Nakładaj pod podkład , po wcześniejszym nałożeniu kremu nawilżającego.

30ml opakowanie z dozownikiem
cena 110,00 "

Moja ocena:

Z racji tego iż nie cierpię klasycznych baz silikonowych bo robią spustoszenie naszej buzi, bardzo spodobał mi się ten produkt.
Szukałam czegoś lekkiego co delikatnie przedłuży trwałość makijażu i wygładzi skórę. Ten produkt według mnie spełnia moje oczekiwania.
Ma lekka konsystencję, świetnie się nakłada, jest wydajny, delikatnie rozświetla skórę.
Stosuję ta bazę z lekkimi jak i cięższymi podkładami.
Dodatkowym mega plusem jest skład bazy, który pielęgnuje nasza skórę.

Serdecznie polecam ten produkt.








W kolejnym poście przedstawię kolejne moje produkty.
Jeżeli posiadacie ten produkt podzielcie się swoimi opiniami.

16 listopada 2012

Makijaż w ciepłej tonacji na pochmurną pogodę :) MAC , Make Up For Ever, YSL


Za oknem szaro, buro i nieciekawa pogoda.
Więc postanowiłam dzisiaj przynajmniej makijażem dać odrobinę słońca :)

Uwielbiam na twarzy look glamour, świetlista lekka skóra.
Nie cierpię jak kobiety mają obsesje na punkcie mocno kryjącego podkładu i do tego mocno matujący puder bo nie ma prawa nic się świecić.
A przecież skóra na której jest odrobina błysku wygląda zdrowo i młodziej.

Do dzisiejszego makijażu użyłam różnych kosmetyków, oczywiście przeważa mój kochany MAC, ale jest również Make Up For Ever, Benefit, YSL, Collistar, Max Factor.
Pędzle są z Maca i Maestro.





Do makijażu twarzy użyłam:

-Mac mgiełka Fix
-podkład Yves Saint Laurent Teint Radiance 2 lub 4
-korektor Mac Mineralize Nw15
-puder Make Up For Ever HD
-bronzer Benefit Hoola
-róż Mac Cubic
-rozświetlacz Mac Pro Emphaze


Pędzle:

-podkład Mac 187
-korektor Mac 194
-puder Maestro 143
-bronzer Mac 109
-róż Mac 116



Do makijażu oczu użyłam:

-cień- baza Mac Mac Paint Pot kolor Painterly
- załamanie powieki ciepły róż Mac Girlie
-zewnętrzny kącik brązowo- bordowy Mac Twinks
-rozjaśnienie wewnętrznego kącika jasny świetlisty beż Naked Lunch
-na środek powieki piękny kolor beżowo-różowy Patina
-do czyszczenia granic i pod łuk beżowy mat Mac Brule
-kreska wzdłuż górnej lini i do 1/3 na dole kredka czekolada Mac Coffee
-biała kredka kajalowa na linii wodnej Collistar
-tusz Mac Zoom Fast Black
-brwi Max Factor 02 Hazel - świetny kolor


Usta:

błyszczyk Mac Lipglass Impossibly Sweet
choć może być również pomadka Mac Blankety


Pędzelki:

-załamanie ścięty Maestro 550
-zewnętrzny kącik kulka Maestro 410 rozmiar 8 świetna
-blendowanie ciemnego cienia Maestro480 rozmiar 10 genialny!!!
-blendowanie jasnego cienia Maestro (biały)497
-środek powieki Mac 239


A tak prezentuje się makijaż.
Zdjęcia były robione iPhonem 4S.










15 listopada 2012

Mac FIX+ mgiełka do twarzy... każdy powinien ją mieć.




Tym razem postanowiłam podzielić się z Wami moja opinia na temat mgiełki
Mac FIX+.

W necie jest ubóstwiana jak i krytykowana.
Ale ja z racji swojego zawodu zawsze takie opinie dzielę na pół.
Bo czasami ludzie kupując produkt nie przeczytają jakie ma właściowści i oczekują zupełnie czegoś innego i potem krytykują.
Ja nie mam problemów zakupowych po prostu weryfikuję swoje oczekiwania i szukam idealnych produktów.
Dlatego nie wypisuję, że coś jest bublem kosmetycznym bo po prostu tego nie kupuję :)
Ale wracając do tematu.

Opis mgiełki przez producenta:

"FIX+ to mgiełka lekkiej, bogatej w minerały wody żródlanej, która dostarcza skórze natychmiastowego nawilżenia, odświeżając ją oraz odżywiając, dzięki zawartym humektantom (składniki o właściwosciach higroskopijnych, mające zdolność do przyłączania cząsteczek wody).

Zawiera ekstrakty botaniczne ( ogórek i rumianek, które mają działanie łagodzące obrzęki na twarzy. Pro-witamina B5 oraz witamina E mają działanie odżywiające Glikol butylenowy zapobiega wysychaniu skóry. Ekstrakt z liści zielonej herbaty oraz kofeina łagodzą podrażnienia.



Stosowanie:

Może być stosowany po oczyszczeniu twarzy, przed nałożeniem kremu nawilżającego w celu wygładzenia skóry i jej natychmiastowego nawilżenia.
Może też być stosowana na makijaż do jego wykończenia i odświeżenia w ciągu dnia.

Fix+ został przetestowany oftalmologicznie, dermatologicznie. Nie powoduje zmian trądzikowych i może być stopowany przez osoby o każdym rodzaju skóry.
Cena 85,00 - 100ml"


Moja opinia:

Spotkałam się z opiniami, że ta mgiełka ma przedłużać trwałość makijażu.
Hmmm.... a ja się pytam a gdzie jest taka informacja w opisie producenta?
Bo nie zauważyłam :)
Ludzie porównują ją do kosmetyków przedłużających makijaż., a to jest zupełnie coś innego.
Ja ją stosuję na różne sposoby, na sobie jak i na klientkach.

Kiedy używam bardziej kryjącego podkładu np. Pro Longwear , spryskuje buzię przez nałożeniem podkładu. Mam skórę suchą i na tej mgiełce podkład idealnie stapia się ze skórą.
Po kilku godzinach nie ma problemu z podkreślonymi suchymi skórkami ani się nie waży na suchych partiach skóry.
Wygląda ślicznie i świeżo.

Do lżejszych podkładów typu Face&Body mgiełką spryskuję makijaż, uzyskuje piękne świetliste wykończenie skóry.
Dodatkowo mgiełka stapia pięknie makijaż.

Mgiełka ma śliczny zapach świetnie nawilża skórę.
Dla klientek ze skóra mieszana i tłusta używam tej mgiełki zamiast kremu nawilżającego.

Świetnie sprawdza się również do intensyfikowania cieni. Wystarczy nałożyć cień na pędzelek i delikatnie go spryskać i zaaplikować produkt na powiekę.
Nie proponuje spryskiwać najpierw pędzelka a potem aplikować mokrym na cień, bo zbrylimy cienie.

Dodam, że produkt jest bardzo wydajny.

I proszę pamiętać to nie jest spray utrwalający makijaż!
Produkt jest boski , polecam każdemu :)

Jeżeli stosujecie ten produkt podzielcie się swoimi opiniami, chętnie odpowiem na dodatkowe pytania.



14 listopada 2012

HAUL: Swatche kolekcji Mac Glamour Daze - Lipglass , Kohl , False Lashes


Przedstawiam 3 produkty z nowej kolekcji Mac Glamour DazeLIPGLAS
Są to:

-błyszczyk LIPGLASS Impossibly Sweet -jasny beż z wielowymiarową perłą
- tusz False Lashes
-kredka do oczu KOHL POWER EYE PENCIL Mystery -Intensywna czerń z zieloną perłą



"Tusz False Lashes, jak sama nazwa wskazuje jest to kolejny tusz mający nadać rzęsom wygląd teatralnych, doklejanych "firanek".

False Lashes ma podkręcać, pogrubiać i wydłużać rzęsy. Za wielofunkcyjność kosmetyku odpowiadać ma zupełnie nowa szczoteczka z włóknami o różnej długości - dzięki temu maskara ma zostać dokładnie rozprowadzona dosłownie dookoła każdej rzęsy."

Tusz jest ze stałej oferty, ostatnio pojawia się w limitowanych edycjach.
Ja jestem tym tuszem oczarowana i go uwielbiam. Genialna szczotka która dociera do wewnętrznego kącika oka, pięknie wydłuża, rozdziela i ma bardzo intensywna czerń. POLECAM!!!
Kiedy miałam pomalowane tym tuszem po raz pierwszy rzęsy koleżanka się mnie pytała czy doczepiłam sobie rzęsy 1:1 :)



LIPGLASS

" Zapewnia szklany lub subtelny połysk. Jest mocno napigmentowany, nadaje się do delikatnego i dramatycznego makijażu.
Zawiera Jojoba Oil, który zmiękcza i pielęgnuje skórę ust. Błyszczyk zapakowany jest w praktyczną butelkę z aplikatorem - gąbką
4,8g"

Na wstępie zaznaczę , że przetestowałam całe mnóstwo błyszczyków, od Loreala, Guerlaina, Diora, Sisleya, Lancome, Chanel itd.

Od tego produktu oczekuję przede wszystkim aby trzymał się długo na ustach.
Dlatego lubię gęściejsze konsystencje, ale nie klejące. Bo takie ładnie trzymają się na ustach.
Ze względu, że prowadzę mnóstwo szkoleń i bardzo dużo mówię to do szału mnie doprowadza kiedy błyszczyk po chwili schodzi z ust.
Ale to jest drugi błyszczyk Maca który mi bardzo odpowiada.
Pierwszy miałam Plush Glass - powiększający i był super.

Błyszczyk ma gęstą konsystencję, jest wydajny długo utrzymuje się na ustach.
Ja mam kolor Impossibly Sweet jest transparenty z różowymi sferycznymi drobinkami, których nie czuć na ustach.
Kolor uniwersalny dla każdego do stosowania samodzielnie jak i na pomadkę na sam środek ust aby ładnie je powiększyć.


Swatch trochę cieżki do uchwycenia. Ale postaram się wrzucić jak wygląda na ustach.


Trzeci hit to kredka w booooskim kolorze Mystery
Jak ją zobaczyłam to się zakochałam,
Odrazu kolor porównałam do cienia Mac Club.
Ale ta kredka to inna bajka.
Opis ma "Intensywna czerń z zieloną perłą"
Dla mnie jest nie do opisania :)
Piękny opalizujący kolor szmaragdowej zieleni lub kolor pancerzu żuczka :)
Ma miekką kajalową konsystencję.
Świetnie się rozciera na powiece. Może być używana jako baza na cała powiekę.
Polecam ten niesamowity kolor jak i inne kredki Mac. Maja 1,5 g i są bardzo wydajne.

Posiadam jeszcze dwie inne kredki Mac, czekoladowy matowy brąz Coffee , i piekny opalizujący granat Blooz.



Mam nadzieję, że mój post bedzie pomocny. W razie pytań proszę pisać z chęcią pomogę :)

Rozdanie - moje pierwsze :)


Dziewczyny, co powiecie na rozdanie na moim blogu... ?

Wiem,po liczniku na stronie, że sporo osób odwiedza mój blog.
Chętnie bym Was poznała.
Bo miło jest wiedzieć do kogo trafiają moje posty.
Jeżeli jesteście zainteresowane rozdaniem na moim blogu, zapraszam do komentowania tego posta.
Im większy odzew tym fajniejsze nagrody.... ;)
Zapraszam
Kasia

Kolekcja MAC listopad 2012 Glamour Daze











Tym razem chcę Wam przedstawić standardową kolekcję Mac.
Posiadam dwie rzeczy z tej kolekcji i mam chętkę jeszcze na inne. Przedstawię je Wam w oddzielnym poście.


ATMOSFERA KRAWIECTWA COUTURE, DRAMATY W PRZEBIERALNI, I W KOŃCU WYJŚCIE W STYLU GLAMOUR,
WPROST W ŚWIĄTECZNE KLIMATY.
OD SŁODKIEGO, DO SEKSOWNEGO, OD UST PO CZUBKI PAZNOKCI.





NIEZAPOMNIANY LOOK POWSTAJE Z BŁYSKU
ROZŚWIETLACZA M·A·C EXTRA DIMENSION SKINFINISH
ORAZ RÓŻU W PUDRZE.
WIECZOROWE OKO ZROBIONE JEST
CIENIAMI EXTRA DIMENSION, FLUIDLINEM ORAZ TUSZEM FALSE LASHES.
NA KONIEC MUŚNIĘCIE UST BŁYSZCZYKIEM W
KOLORZE PINK FADE I PAZNOKCI LAKIEREM ENDLESS NIGHT.





CIENIE EXTRA DIMENSION

Ready to Party -jasny lila
A Natural Flirt -brzoskwiniowo-cielisty
Evening Grey -stalowe srebro
Divine Blue -wodnisto-błękitny
Stylishly Merry -fiolet
Stolen Moment -ziemisty brąz
Round Midnight -burgund
Tall, Dark & Handsome -czerń z perłą

Sugerowana cena detaliczna 82PLN





FLUIDLINE

Feminine Edge -malwowy z perłą
Catch My Eye -ziemisto-szary z perłą
Little Black Bow -czerń z perłą

Sugerowana cena detaliczna 77PLN





RÓŻ POWDER BLUSH

Easy Manner -jasna brzoskwinia
I’m the One -róż z niebieskim odcieniem
Small Vanity -ciemny róż

Sugerowana cena detaliczna 99PLN





BŁYSZCZYKI

Impossibly Sweet -jasny beż z wielowymiarową perłą
Pink Fade -kremowy róż
Talk Softly to Me -jasny, kremowy koral
Deliciously Demure -ciepły brąz
Flight of Fancy -purpura

Sugerowana cena detaliczna 78PLN





TUSZ

False Lashes -czarny

Sugerowana cena detaliczna 90PLN





KREDKA DO OCZU KOHL POWER EYE PENCIL

Raven --Intensywna czerń z czerwoną perłą
Orpheus -ntensywna czerń ze złotą perłą
Mystery -Intensywna czerń z zieloną perłą
Feline -Intensywna czerń z czarną perłą

Sugerowana cena detaliczna 77PLN




EXTRA DIMENSION SKINFINISH

Whisper of Gilt -delikatne, białe złoto z błyskiem
Superb -delikatny, brzoskwiniowo-cielisty z multiwymiarowym
błyskiem

Sugerowana cena detaliczna 115PLN





LAKIERY DO PAZNOKCI

Endless Night -perłowa szarość z odcieniem różu
In the Limelight -kremowa mięta
Girl Trouble -błyszczący róż
Everything that Glitters -czerń z multiwymiarowym błyskiem

Sugerowana cena detaliczna 72PLN





SZMINKI

Beauty -jasny, zimny róż (glaze)
Innocence -delikatny koral (frost)
Outrageously Fun -magenta z odcieniem fioletu (cremesheen)
Glamourdaze -kremowa śliwka (cremesheen)
Dramatic Encounter -głęboka purpura (amplified)

Sugerowana cena detaliczna 87PLN