4 października 2012

MAC owy obłęd cieniowy....

Cienie, cienie, cienie... Mnóstwo cieni... z różnych marek ale najwięcej z MACa :) Ten kto ich raz użyje ten wie , że jest to miłość na wieki :) Moje cienie z marek selektywnych Dior, Chanel, Guerlain, YSL poszły w kąt a używam praktycznie tylko maczków. Kiedy byłam w salonie i zastanawiałam się nad kolejną paletką cieni postanowiłam ogarnąć wzrokiem w domu ile ich mam. No i jak wróciłąm to ogarnełam... Nie jest żle... razie mieszczą się jeszcze na średnim stoliku :)
Uwielbiam cienie z limitowanych edycji bo zawsze wychodzą jakieś niesamowite kolory. No i jeszcze te opakowania. Np. z ubiegłorocznej edycji świątecznej, "śnieżne kule"
W kufrze mam je poukładane tonacjami ciepła, chłodna, granaty, fiolety, brązy, sypkie, w kremie... Klientki które przychodzą na lekcję makijażu podziwiają moją kolekcję :) Ale jako maniaczka cieni regularnie robię przeglądy i robię porządki bo non stop kupuje coś nowego. Z żalem się ich pozbywam ale staram się podejść ze zdrowym rozsądkiem do tego :) Bo zdarzyło się tak , ze miałam np.5 zbliżonych kolorów - tonacji tylko że z różnych marek. Z Maca też tak było że przyszłam z nowym cieniem a okazało się , ze mam taki sam już kolor oraz taki sam jeszcze że z limitowanej edycji i nazywał się inaczej.
I na koniec moje cienie w kremie, mineralne i sypkie. Bardzo je lubię do łączenia z innymi cieniami.
A i jeszcze moje paletki 15 nastki. Jak na razie mam 3 ale przymierzam się do zakupu czwartej :)
Oooo i jeszcze zapomniałam o 2 paletkach :)
Chyba pokazałam wszystkie moje cienie z Maca. Pewnie kolekcja będzie się nadal powiększać. W następnym poście opisze szczegółowo moje ulubione kolory cieni z Maca :)

2 komentarze:

  1. piękna kolekcja! sama MACki uwielbiam, więc podzielam miłość do nich :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz.
Z miłą chęcią odwiedzę również WAS :)